środa, 17 grudnia 2014

46. Dziergam i czytam już dziesiąty raz:)

No i jak szybko zleciało już 11 tygodni moich środowych spotkań z Maknetą oraz innymi dziergającymi i czytającymi dziewczynami:)

A dlaczego 11 tygodni, no bo jedną środę opuściłam (mea culpa):)

Zapraszam zatem na krótki pościk o .......


Robótkowo wyszywam obecnie pamiatkę ślubną, ale jej nie pokażę póki co:) 
Szczerze mówiąc, to nie jestem pewna, czy dobrze dobrałam kolory. Się zobaczy:)

W między czasie powstała kartka świąteczna na fb wymiankę. Ale jak to bywa, byłam pewna, że sfotografowałam ją gotową, a teraz się okazało, że mam same wersje robocze. No ale i tak chodzi głównie o hafcik:)


No i teraz moje drogie drutomaniaczki cos dla Was:) Zaczęłam robić kamizeleczkę dla córci:) Musicie mi mocno kibicować, żeby coś z tego wyszło:) To będzie moje pierwsze dzieło o ile je skończę:)


Zaczęłam na drutach 5.5 i po kilku próbach zrezygnowałam z nich na rzecz żyłek to po pierwsze:)

Po drugie próbowałam zrobić ściągacz taki sam jak babcia zrobiła przy poprzedniej kamizeleczce, i co sie naprułam to moje:) Weszłam na dobrego przyjaciela youtuba i dowiedziałam się, iż to ścieg angielski:) I juz ładnie go zrobiłam:) Plecki planowałam zrobić w dziurki, ale tak na pierwszy raz to chyba zrobię gładkie, a na przodzie spróbuję porobić warkoczyki:)

Czytelniczo nadal Arabska Żona. Bardzo mi sie podoba. Czyta się fajnie, ze względu na polską bohaterkę:) Idzie mi nawet szybko, a to znak, że książka interesująca:)

Na koniec pochwalę sie jeszcze moim kwiatuszkiem:)


A dlaczego chwalę sie taką jedną gałązką? Ano dlatego, że sama ją wychodowałam:) Mam pieknego zamioculcasa (bo tak się nazywa ten kwiat). Kiedys córcia złamała mi gałązkę. Wsadziłam ją do wody i wytworzyła się piękna bulwa. Niestety po wsadzeniu do ziemi gałązka padła. Ale przy przesadzaniu kwiatków odkryłam, że bulwa została w ziemi i nadal dobrze sie ma:) I tak po pewnym czasie moim oczom ukazał się piękny czubeczek nowej gałązki:) Teraz czekam na kolejne:)

P.S. Już go podlałam:)






9 komentarzy:

  1. Eve Milenna-Ale siła walki w pasji aż podziwiam to zaangażowanie, hobby. Ps. W kwiatuszekie reszta klasa teraz musi Pani tylko ładnie do niego mówić i spiewac to będzie piękny:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia z kamizelką, trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pieknego kwiatuszka wyhodowalas. Fajnie ze przylaczylas sie do wyzwania - to bardzo motywuje. Pozdrawiam serdecznie Beata

    OdpowiedzUsuń
  4. Kibicuję Ci odnośnie kamizelki. Mój pierwszy większy projekt był swetrem rozpinanym w warkocze, robiłam go kilka lat. Mam nadzieję, że Ty nie będziesz miała takiego zapału jak ja. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam kciuki za kamizelkę. Dasz radę. A hafcik ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oryginalna nie będę - trzymam kciuki za kamizelkę. Podoba mi się hafcik na kartce, a co do kwiatów, to lubię, ale u kogoś. Sama mam jedną doniczkę z wiekową draceną, która nic sobie nie robi z niezbyt regularnego podlewania i trwa w tej doniczce od chyba dwudziestu lat.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mocno kibicuję kamizelce.
    Arabską żonę mam.
    Długo łaziły po mnie ciary. ..
    Ale warto, naprawdę warto.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przy takim wsparciu nie ma rady, kamizelkę musisz skończyć:) Niecierpliwie czekam na szczęśliwe zakończenie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmmmm chyba tej kamizelki skończonej nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze obraźliwe nie będą publikowane.