Powoli zbliżamy się do końca zabawy w salu z hafciarskim kalendarzem od Igiełki. Zabawa oczywiście zorganizowana przez Kasię, która na miejscu usiedzieć nie może i chyba planuje już jakąś kolejną zabawę:)
Tymczasem na mój tamborek wskoczyły muliny, które to Monika zaproponowała jako listopadowy motyw:)
Powstały bardzo szybciutko i jak zwykle haftowało się przyjemnie:)
Oto moje mulinki:)
Fajne mulinki:-)
OdpowiedzUsuńsuper wyszły.. co do planowania to na razie zakopałam się, a właściwe zakopano mnie w haftach świątecznych więc cała reszta leży :(
OdpowiedzUsuńMulinki śliczne. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚliczności :)
OdpowiedzUsuńMulinki jak żywe, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietny kalendarz ! :)
OdpowiedzUsuńJak ten czas szybko nam ucieka, kalendarz prawie gotowy.
OdpowiedzUsuńJuz listopad ! Jeszcze jeden wzorek i gotowe, super :-)
OdpowiedzUsuńOh! Toż to prawie koniec roku! Niewiarygodne!
OdpowiedzUsuńKiedy to zlecialo? Jedenasty element!
OdpowiedzUsuń