Po jesiennym salu miała przyjść kolej na następną wróżkę, ale niestety okazało się, że brakuje mi mulin. Zatem wzięłam się za kolejny element salu jesiennego i tak oto powstał ciepły kocyk:)
Idzie mi całkiem nieźle. Za mną już ponad 50%, a przede mną jeszcze tylko trzy elementy. Mam nadzieję, że utrzymam tempo i do końca roku obrazek będzie gotowy.
W sumie to mi trochę szkoda, że sobie od[puściłam ten SAL. Fajnie już u Ciebie wygląda. Ciekawa jestem jak sobie poradzisz z tą dziewczynką.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pięknie. Oby ci się udało skończyć w terminie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ładny wzór, kibicuję w ukończeniu haftu :) a ciepły koc przyda się na listopadowe wieczory :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne postępy w xxx.
OdpowiedzUsuń