Witajcie:)
Pewnie niektóre z Was myślą, że skończył się już mój zapał, bo tu taka cisza. Nic bardziej mylnego, zapał pozostał, ale pokrzyżowała go okropna grypa. Ostatnio byłam taka chora 6 lat temu. Nie choruję zbyt często, ale jak mnie sieknie to na maksa.
Od początku stycznia udawało mi się codziennie coś pokrzyżykować, no ale teraz miałam 5 dni przerwy. Luty nie będzie zbyt obfity w xxx, ale jeszcze mam czas, żeby ponadrabiać trochę zabawy.
Jeszcze przed początkiem grypy dobiłam do 70% w Tęczowej:)
Było tak
Mam już tyle
Tęczową wyszywam oczywiście w zabawie Ufokowy rok u Katarzyny
Postępy zacne. Dużo zdrówka życzę. :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci idzie. :)
OdpowiedzUsuńRóża coraz piękniejsza. :)
Miałam zacząć wyszywać różę, ale musiała ustąpić pierwszeństwa innemu obrazkowi.
Pozdrawiam ciepło.
Świetny postęp, współczuję choroby. Nikt nie lubi chorować , a szczególnie nałogowe hafciarki :D. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że choróbsko przeszło! Pięknie widać jak dużo przybyło :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :-)
Wow, piękna róża. Jeszcze chwila i dojdziesz do końca. Mam nadzieję, że już lepiej się czujesz. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńImponujące postępy! Jeszcze troszkę i skończysz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBędzie cudnie, mam nadzieję że do końce 2023 roku skończysz, Tym bardziej że już Ci niewiele brakuję. Powodzenia i zdrówka życzę!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Trzymam mocno kciuki, bo ten haft zawsze mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńPiękne postępy!
OdpowiedzUsuń