Dziś postanowiłam podzielić się z Wami tym, co najbardziej kocham piec- tortem:)
Właściwie nie samo pieczenie kocham, a przystrajanie :) Pomysłów milion na minutę:)
Nie jestem uzdolniona plastycznie, także na moich tortach nie zobaczycie żadnych figurek z masy cukrowej. Ani tortu oblepionego sama masą cukrową. Po prostu nie lubię takich tortów:)
Lubię takie, które nie są zbyt słodkie i nie mają tony masy lub bitej śmietany. Lubię gdy delikatna słodycz jest przełamana nutką goryczki ( kawa, ciemne kakao) lub kwasu ( np. cytrynka, wiśnie).
Piec torty nauczyła mnie sąsiadka babci, świętej pamięci Pani Ala za co jestem jej ogromnie wdzięczna:)
No to zaczynamy!!!
Najpierw robimy biszkopt. Potrzebujemy następujących składników:
- szklanka mąki
- 3/4 szklanki cukru
- cukier waniliowy
- 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 5 jajek
- szczypta soli
- 2 łyżki oleju
- 2 łyżki gorącej wody
Na początek oddzielamy żółtka od białek. Białka ubijamy ze szczypta soli. Gdy się spienią, dodajemy partiami cukier i ubijamy na sztywną pianę. Następnie zmniejszamy obroty miksera na jedynkę i dodajemy po jednym żółtku. Potem wsypujemy cukier waniliowy. Do takiej masy jajecznej przesiewamy mąkę i proszek do pieczenia. Na koniec dodajemy olej i wodę. Gotową masę przelewamy to wysmarowanej masłem i obsypanej bułką tartą tortownicy i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 30 minut. Po upływie podanego czasu wyłączamy piekarnik, pomalutku uchylamy drzwiczki i tak zostawiamy biszkopt do ostygnięcia.
Rada nr 1
Jeśli macie ochotę na biszkopt ciemny ( kakaowy) należy przygotować niepełną szklankę mąki i dopełnić ją własnie kakao.
Rada nr 2
Przepis który podałam jest odpowiedni na mniejsza tortownicę. Spokojnie podzielicie go na 3 płaty. Jeśli pieczecie w dużej tortownicy zalecam zrobić biszkopt z 1 i 1/2 porcji.
Masa budyniowa
-1/2 litra mleka
- 2 budynie waniliowe lub śmietankowe
- 200 gram masła
- sok z 1 cytryny
- 1/2 szklanki cukru pudru
Najpierw gotujemy budyń tak jak napisano na opakowaniu ale z zachowaniem proporcji 2 budynie na pół litra mleka. Budyń ma wyjść gęsty. Następnie miksujemy masło z cukrem pudrem. Do takiej masy dodajemy stopniowo ( najlepiej po łyżce) zimny budyń ( musi być zimny, gdyż inaczej masło się zważy). Miksujemy na gładko, następnie wyciskamy sok z cytryny i dodajemy do masy według uznania.
Teraz robimy poncz. A w jaki sposób? Po prostu robimy bardzo mocna herbatę. Jeśli tort będą jedli sami dorośli, można dodać do niego odrobinę spirytusu.
Wystudzony biszkopt przekrawamy na 3 płaty. Pierwszy z nich układamy na paterze i delikatnie ponczujemy. Następnie nakładamy cienką warstwę dżemu, najlepiej kwaskowego. Polecam wiśniowy, z czarnej porzeczki lub powidła śliwkowe:)
Masę dzielimy na trzy części, dwie mniejsze i jedna większą. Największą część zostawiamy na koniec.
Na warstwę dżemu kładziemy pierwszą część masy, przykrywamy drugim płatem biszkopta i lekko dociskamy. Następnie znów ponczujemy, ale jeszcze delikatniej niż pierwszy płat. Kładziemy drugą część masy i kładziemy trzeci płat biszkopta. Nakładamy pozostała masę na górę oraz boki tortu. Przystrajamy według uznania.
Możemy położyć dookoła owoce a środek zalać tężejącą galaretką. Można polać polewą czekoladową. Naprawdę ile głów, tyle pomysłów:) Ja lubię różne masy, dlatego do każdej części dodaję coś innego, np. kawę rozpuszczalną, kakao czy drobno pokrojone owoce.
oto galeria niektórych moich dzieł. Niestety nie będzie ich dużo, gdyż większośćć zdjęć przepadła wraz z padniętym dyskiem:)
Tort na imieniny teściowej. |
Tort na 5 urodziny siostrzeńca robiony wspólnie z siostrą. |
18- STKA TATY:) |
Urodzinowy dla siostry |
Tyle się zachowało:) Mam nadzieję, że narobiłam Wam smaka:)
See you!!
W życiu się za takie cuda nie zabiorę - pięć razy zrobię kartkę niż coś upiekę :)
OdpowiedzUsuń