Początkowo w zamyśle miałam wyhafcić ją dla mojej córci, ale po drodze zostałam Matką Chrzestną:)
Oto moja pierwsza w karierze metryczka dla Julii- mojej córki chrzestnej:)
Wzorek cudowny, dzidziuś uroczy:) Wiem na pewno, że jeszcze wskoczy na mój tamborek:)
Śliczna.
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu:)
UsuńCudowna metryczka. Gratuluję zostania matką chrzestną.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPiękna metryczka
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu:)
UsuńPiękna metryczka :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)
UsuńWspaniała, gratuluje pierwszej metryczki.
OdpowiedzUsuńDebiut bardzo udany! Śliczny haft.:)
OdpowiedzUsuńPiekna metryczka :)
OdpowiedzUsuńPięknie! :)
OdpowiedzUsuńNiezły debiut! Metryczka cudna!
OdpowiedzUsuńJa też zakochałam się w tych sepiowskich obrazkach z maluchami. I także wyhaftowałam mamę z dzieckiem, a potem poszło w świat zanim przyszedł pomysł na bloga :( Piękne hafty.
OdpowiedzUsuńMetryczka jest bardzo efektowna, bez dwóch zdań! Haftowałam ją dwukrotnie i w przeciwieństwie do Ciebie podejrzewam, że już nie zagości na moim tamborku, bo sepia umęczyła mnie okropnie :)))
OdpowiedzUsuńNie dziwię Ci się..cudo!!!
OdpowiedzUsuń