Co niektórzy bardziej spostrzegawczy pewnie zauważyli, że moje posty dostały swoje numerki:)
Podpatrzyłam u innych blogerek i stwierdziłam, że numerowanie postów wprowadza pewien porządek:)
No i stało się tak, że zapraszam Was na dwudziestego już posta:) A ja zastanawiałam się, czy będę miała o czym pisać:)
Dziś pragnę pochwalić się Wam moimi dziełami, które stworzone już jakiś czas temu, czekały w kolejce na publikację:)
A czekały, ponieważ zamówiła je moja wierna fanka ( każdy wie, że chodzi o moją mamę?:) na urodziny dla koleżanki:)
I tak powstała urodzinowa kartka z uśmiechniętym kwiatuszkiem:)
A do tego kolorystycznie dobrana zakładka dla jubilatki, która tak jak ja jest MOLEM książkowym:)
Prezenty się podobały, a to dla mnie największa radość:)
I jeszcze szaleństwa z Wiki na koniec:)
Niestety Wiki nie zdaje sobie sprawy z tego, że podrzucanie w górę ponad 14 kg nie jest moim ulubionym zajęciem i chce więcej, więcej i więcej....
Ciao:)
Kartka jest cudna! zakładka też jest piękna, ale chyba najpiękniejsza jest uśmiechnięta buzia Wiki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa:) Uśmiech dziecka zawsze będzie najpiękniejszym widokiem:)
UsuńOdpowiedzUsuń
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękna kartka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Pani Kasiu ale w porównaniu z Pani dziełami to Pikuś:) Jest mi bardzo miło z powodu Pani odwiedzin u mnie:)
Usuń