niedziela, 18 lutego 2018

405.Sal kawowy- odsłona IV.

Z lekkim opóźnieniem ale jestem:)

Przedstawiam Wam moją czwartą kawkę, niestety nie skończoną. Jak zwykle brakło mi podstawowych mulin-  białej i czarnej. Chyba teraz kupię ich po 5:)




Kawka wyszywała mi się świetnie:) Mam nadzieję,że Wam również sprawiła dużo przyjemności:)

A teraz żabol, bo widziałam,że niektóre dziewczyny już mają go czym nakarmić:) Linkowanie ze względu na moje opóźnienie do 27 lutego. 28 robię podsumowanie, tak aby jeszcze w lutym zamknąć temat IV kawki:)

P.S. Nadal zapraszam do mojego candy, banerek po prawej stronie:)





11 komentarzy:

  1. żabolek nakarmiony, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam za cierpliwość ! Pięknie Ci wyszły .

    Gdybyś miała ochotę to serdecznie zapraszam Cię na bloga swojej Przyjaciółki , która również jak i Ty chwyta piękne obrazy w swój obiektyw i pisze posty płynące prosto z serca dla drugiego człowieka .

    ---> odnowionaja.blogspot.com

    Pozdrawiam bardzo serdecznie Sylwia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Żabol zjadł obiad :))
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Następna u mnie bedzie taka jak Twoja ☺. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne. Będzie fajny obrazek :) Ja mam zamiar "przymierzyć" się do herbatek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny hafcik:) he he czarnej i białej to chyba ile by się nie kupiło i tak będzie za mało;)

    OdpowiedzUsuń
  7. oj oj.. trzeba zrobić hurtowe zakupy - ja ostatnio kupiłam 20 sztuk czarnej, bo wszędzie kontury... :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Chce mi się pysznej kawy jak patrzę na te hafty. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj zawsze jakiejś braknie podczas wyszywania! Szczególnie jak człowiek ma wenę i chęć :) Śliczne kawki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Te białe i czarne muliny to chyba zjadają się same :D Pyszna kawka :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze obraźliwe nie będą publikowane.