piątek, 29 października 2021

603. Sal jesienny - odsłona VII.

 Nie ma co owijać w bawełnę:) Za mną kolejny hafcik.


Teraz biorę się za lipcową wróżkę. Będzie długi weekend to powinna powstać:) Miłego dnia dla Was:)






wtorek, 26 października 2021

602. Wróżki dla Wiki- odsłona VI.

 Witajcie:)

Dziękuję za Wasze ciepłe słowa w komentarzach:) Miło mi, że jeszcze tu zaglądacie:)

Dziś przedstawiam wróżkę czerwcową. Ostatnia odsłona tego kalendarza była w styczniu tego roku.

Tym razem wróżka zajadająca truskawki:)

Niestety trochę majową wróżkę przesunęłam za bardzo. Źle policzyłam sobie kratki, bo we wzorze mam cztery wróżki w rzędzie, a ja robię po trzy. No cóż, pruć na pewno nie będę. 
Mam za sobą już 47,09 %, co daje 11614 xxx.

Żeby zadowolić Wiki i mieć coś gotowego pod koniec roku mam póki co w planach wyszywanie wróżek na zmainę z salem jesiennym.
Pozdrawiam Was ciepło:) Następnym razem zaserwuję herbatę:)








poniedziałek, 25 października 2021

601. Sal jesienny odsłona VI.

 Witajcie:)

Przepraszam Was za tak długą nieobecność. 

Pogubiłam się trochę w pewnym momencie i zapomniałam o tym, co kocham. Zapomniałam, skąd nazwa bloga. Ruda mama i jej pasje pogubiła swoje pasje:):) Się zrymowało. No ale znalazłam je i nie wypuszczę:) Jeszcze pamiętam jak machać igłą:)

Przepraszam dziewczyny z salu jesiennego, że zabawa poszła w odstawkę. Obiecuję ponadrabiać Wasze blogi i zobaczyć jak Wam poszło. Wiem, że niektóre osoby zrezygnowały, powiadamiając oczywiście o tym świat blogowy, przy okazji wyżywając się na mnie, co miłe nie było. No ale nad tym płakać nie będę. Przecież nie wyszywacie dla mnie tylko dla siebie. Poza tym każda z Was wzorek dostała w całości, więc nie byłyście uzależnione od moich wiadomości.

Dziękuję z serducha Kasi, że nie spisała mnie na straty, tylko systematycznie motywowała do powrotu. No nie byłam zbyt grzeczna w tej sprawie, no ale w efekcie decyzje o powrocie podjęłam po odwiedzeniu po długim czasie jej bloga. Przepadłam jak weszłam:)

W pierwszej kolejności wzięłam się więc za sal jesienny, który wypadałoby skończyć. Postanowiłam także, że póki nie skończę którejś z prac, nie będę zaczynać nic nowego. Mówię tu o większych pracach, bo jakieś kartki pewnie się pojawią. No a tak wygląda mój jesienny liść.