sobota, 31 stycznia 2015

70. Super dziewczyny wyszywają muffiny.

Drogie dziewczyny.

Kończy sie styczeń i czas wyszywania pierwszej muffinki.

Oczywiście jeśli jeszcze któraś nie wyszła, to nic się nie stanie.

Pozbawi się ta osoba jedynie szansy na nagrodę:) No ale cóż, nagroda dla najwytrwalszych będzie:)

Pod tym postem proszę Was o linkowanie do Waszych muffinek.

Nie linkujemy do strony głównej bloga, tylko do konkretnego posta z muffinką.

Poza tym w komentarzu proszę o wpisanie maila, abym mogła wysłać lutową muffinkę.

No to od 15, bo wtedy można zacząć linkować czekam na Wasze muffinki:)

Osoby, które jeszcze się nie wyrobiły to spokojnie, będzie można linkować do 14 lutego:)

No to czekam na Wasze słodkości:)

Kasiu Tobie jak zwykle dziękuję za pomoc:)





piątek, 30 stycznia 2015

69. Sal cytrusowo- warzywny. Pomarańcze.

No prawie na styk ale udało się:) Pomarańczki, a raczej ich styczniowa połowa gotowe:) 

Bardzo mi się podobają i już jestem niezmiernie ciekawa innych owoców:) 

Póki co bez konturów, zrobię je na sam koniec. 
Podobnie jak niektóre dziewczyny nagłowiłam się, jaki jest kolor tła, ten którego jest mniej. No ale znalazłam:)

Pomarańczki szły mi gładko, nie to co cukinia, którą prułam kilka razy.

A oto mój hafcik:)


Pora zabierać się za nadrabianie portreciku:)

środa, 28 stycznia 2015

68. WDiC, czyli przyszła środa;)

Witam i zapraszam na



Wiadomość dnia:) Skończyłam czytać "Arabską krew". Książka kończy się pozytywnie, matka z córką najpierw rozdzielone, spotykają się. Potem wojna znów je rozdziela i mimo, że na rodzinie ciąży rzekomo jakaś klątwa, obie panie jakoś dają sobie radę i znów są razem:) Ciekawa jestem kolejnej części " Arabskiej księżniczki".

 Pewnie zajmie mi dużo czasu, bo ma 600 stron.

Dawniej gdy moja pasją było tylko czytanie, taką książkę pykłabym w około 5-6 dni. No ale teraz priorytety mi się pozmieniały:)

Obiecuję, że po arabskiej serii pojawi się coś zdecydowanie innego:) Lubię przeplatać lekką i ciężką literaturę:)

A co słychać robótkowo?

Rano sal- pomarańczki, po południu tajny projekt, a wieczorami portrecik, który widzicie na zdjęciu:) Póki co mogę się chwalić postępami, ponieważ jeszcze nie widać żadnych szczegółów:)



No i jeszcze jedna dobra wiadomość. Plecki kamizelki już prawie prawie gotowe:)

wtorek, 27 stycznia 2015

67. Hafciarska wiedźma:)

Wszem i wobec pragnę Państwu przedstawić hafciarską wiedźmę:)
Co ją charakteryzuje? Jakie słowa ja określą?

1. Niezwykły refleks i talent do łapania liczników:)
2. Dusza człowiek:)
3. Nieoceniona, gdy potrzebna jakaś pomoc:)
4. Inicjatorka wspaniałych zabaw i sali:)
5. Co za salami idzie - kusicielka:)

No dobra, będzie już tych pochwał, bo nam wpadnie w narcyzm:)

Przestawiam ..........




Taką oto zakładkę przygotowałam dla Kasi w nagrodę za złapanie licznika:)
A z racji tego, że trochę się Kasi okazji nazbierało, to przygotowałam dla niej małą paczuszkę,którą możecie zobaczyć u Kasi na blogu:)





poniedziałek, 26 stycznia 2015

66. Zupełnie inny post:)

Wreszcie przyszła zima:) Choć sama jej nie lubię, to taka jak dziś pogoda mogłaby dla mnie być przez całą zimę:)

Puszysty śnieg, temperatura ledwo na minusie:) Ciepło i przyjemnie:)

Nasze serduszko jeszcze nigdy nie lepił bałwana, a dziś śnieg na niego idealny:)

Proszę jedni pracują, a drudzy pozują:)


Mama wymęczyła takiego malucha:)


Wiki chyba się trochę go bała, bo wyszedł troszkę straszny:)



No ale Tata już mnie wbił w ziemię:) Zobaczcie sami:)


Takiego sobie kumpla ulepił:) 

Wiki zachwycona siedziała już w oknie i poczynania taty obserwowała:)

Przy okazji zapraszam Was na rozdawajkę na moim fanpage, Znajdziecie ja tutaj. Zapraszam:)




niedziela, 25 stycznia 2015

65. Poduszkowy ninja 1 i zakupy:)

Dziś pokażę Wam moją pierwszą cegiełkę.
Dlaczego cegiełkę? Bo będzie to mój wkład w radość i uśmiech jakiegoś dzieciaczka:)

Pamiętacie? Ostatnio wspominałam Wam, że zapisałam się do pewnej grupy na fb, która zajmuje się szyciem poduszek dla dzieciaczków ze szpitali i hospicjów.

Wszystkie informacje możecie znaleźć tutaj

Potrzebna jest każda para rąk do pomocy:) Wystarczą małe hafciki, które dziewczyny wszyją w podusie. Najbardziej potrzebne są hafciki z typowo chłopięcą tematyką.

U mnie powstał taki oto ninja:)


Ma on jeszcze trzech braciszków, których też zamierzam wyszyć:) Wzorek prosty i przyjemny:) Oraz co ważne- szybki:)

Pochwalę się jeszcze hafciarskimi zakupami, bo na to zawsze miło się patrzy:)


Zakupiłam bardzo dużo mulinek, ale to ze względu na portrecik, który już zaczęłam wyszywać. Do tego bobinki, które już zużyłam, zaległy numer Igłą malowane, który latem przegapiłam oraz Aida metalizowana w sam raz na karteczki okolicznościowe:)

Pięknie dziękuję Wam za wszystkie komentarze, jakie się pojawiają:) Witam nowe osoby, które przybywają:) Cieszy mnie niezmiernie fakt, że odwiedzacie mnie nawet wtedy, gdy w danym dniu nie pojawia się żaden post:)

A już najbardziej cieszy mnie, gdy ktoś powie, że jestem dla niego "inspiracją".
 Martuś -stokrotne dzięki:)

piątek, 23 stycznia 2015

64. Sal cytrusowo- warzywny. Cukinia.

Zabaw salowych u mnie w tym roku pod dostatkiem:) Póki co wyrabiam się w terminach. I bardzo się cieszę, że są narzucane, ponieważ nic tak nie mobilizuje do działania:)

Nie wiem jak to będzie dalej, ponieważ mam 5 projektów z którymi muszę wyrobić się do końca kwietnia, góra początek maja.

Zaczynam m. in. portrecik, mój drugi w karierze. Pierwsza była córcia, teraz będę robić chłopca, dla pewnej przemiłej koleżanki mamy. Lecz niestety postępami nie będę się chwalić na blogu, gdyż takie jest życzenie owej pani:)

No ale miało być o cukinii:) Oj napsuła i ona krwi, napsuła muliny, ale w efekcie jest. I wcale nie taka trudna, wystarczyło się skupić:)


Sal cytrusowo- warzywny był pierwszym na który się zapisałam. Jeszcze w zeszłym roku. I muszę powiedzieć szczerze ( Iskierko wybacz) miałam wątpliwości czy zacząć go wyszywać czy zrezygnować.  Tyle sali się potem pojawiło, że myślałam nad ich redukcją. No ale słowo się rzekło i postanowiłam zostać przy wszystkich. I teraz z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że była to słuszna decyzja. Kolorki jakie pojawiają się w tym salu są cudowne, a dopiero mam cukinię:) Już się cieszę na pomarańcze, które do końca miesiąca mam nadzieję coś ruszę:)

Zapraszam na kawkę, moja już paruje:)

Miłego dnia:)


środa, 21 stycznia 2015

63. WDiC, kartki oraz licznik:)

Witajcie, jak te środy lecą jedna za drugą:) Przyszła zatem pora na kolejny raport u Maknety w akcji


I tak na początek to muszę wyprowadzić Was z błędu. Ostatnio pisałam, że czytam trzecią część arabskiej sagi i to się zgadza. Ale pomyliłam tytuł, czytam obecnie "Arabską krew", a nie jak wspomniałam ostatnio "Arabską księżniczkę". Ta jest czwarta z kolei, ale jeszcze długo po nią nie sięgnę, gdyż część trzecia ma ponad 700 stron. Jestem gdzieś po 400, ale czytam tylko tam, gdzie król chodzi piechotą, więc jeszcze troszkę mi zejdzie:)

Pewnie koleżanki z akcji są ciekawe co u kamizelki:) Otóż spiesznie donoszę, że dziś odwiedziłam babcię z okazji jej święta i trochę rozjaśniła mi sytuację w której się znalazłam:) Być może do przyszłego tygodnia coś niecoś ruszę:)

Aktualnie wyszywam żółwia ninja na fajną poduszkową akcję na fb:) Więcej możecie dowiedzieć się tutaj.

A dziś jest także święto Agnieszki:) Zatem dla wszystkich Agnieszek serdeczne życzenia. Dużo zdrówka i spełnienia wszystkich marzeń:)

Dla dwóch przemiłych Agnieszek zrobiłam takie oto karteczki:)



Jedna karteczka ze styczniowa muffinką a druga ze styczniowym goździkiem:)

No i teraz pora na deser:) Czyli licznik:) Jak myślicie kto go złapał:)
.
.
.
.
.
A oto screen na dowód:)



Kasiu serdecznie gratuluję i niespodziankę dla Ciebie szykuję:)

wtorek, 20 stycznia 2015

62. Tusal 2015 odsłona I

Jak zapewne pamiętacie zapisałam się na tegoroczną edycję Tusalu, którą w tym roku organizuje Ania z bloga Przystanek Kłodzko.

Dziś jest pierwsza data nowiu a zatem pierwsza prezentacja słoiczka:)

Początkowo nie zamierzałam mojego słoiczka ozdabiać, ale wpadł mi pomysł na niewielką ozdobę i postanowiłam mojego słoiczka na golasa w świat nie puszczać:)

A oto i on:)



A tyle już zjadł;)


Troszkę się nazbierało bo Nowy Rok zaczął się mega pruciem:)

czwartek, 15 stycznia 2015

61. Spóźnione WDiC oraz Sal z kurczakiem odsłona 1.

Coś ostatnio niedobrze z moim poczuciem czasu. A raczej z jego brakiem.

W zeszłym tygodniu przegapiłam akcję u Maknety przez wypadek córci (przygryziona warga). A wczoraj wieczorem przeżyłam szok. Matko to już środa? Skąd? Jak? Dopiero był poniedziałek:)

Jestem rozstrojona jeszcze przez te święta w tygodniu:)

Ale dziś się zebrałam do raportu:) Nadal czytam arabską sagę. Jestem na etapie trzeciej najgrubszej ksiązki pt. " Arabska księżniczka". Jest to kontynuacja dwóch poprzednich książek, w której matka i córka wreszcie się odnajdują:) Wracają wspólnie do korzeni i wspominają gorzką przeszłość.

Co nadal wpienia mnie w tej serii to powtarzanie wątków. Rozumiem sytuację tego typu, że matka opowiada swojej córce co przeżyła. Ale my czytelnicy znamy tę historię z pierwszej części i wystarczyło by napisać ...tu następuje opowiadanie matki. A tak powtarzana jest niekiedy cała strona słowo w słowo albo nawet dwie. Omijanie takich fragmentów jest wkurzające, ale czytanie po raz drugi jeszcze bardziej.

Ogólnie czyta się w miarę szybko:)

Robótkowo: kamizelka stoi w miejscu. Doszłam pod pachy i stanęłam. Czekam na moją pomoc w osobie babci, którą odwiedzimy przy okazji Dnia Babci:)

A krzyżykowo ostatnio w rękach miałam kurczaczka z Salu u Iwy:) Link na banerku w pasku bocznym. Kurczczka wyszywało się przyjemnie, gorzej już poszło mi z konturami, ale w efekcie uwinełam sie z wyszyciem w dwa wieczorki:) A dziś powstała z kurczaka kartka, która przekazałam na aukcję charytatywną na rzecz dwójki wspaniałych maluchów:)



Zapraszam na aukcję tutaj. Można licytowac od dziś. Póki co wystawiono sześć przedmiotów:) Zapraszam:)

środa, 14 stycznia 2015

60. Kto złapie?

Patrzę patrzę i oczom nie wierzę:) Niedługo pyknie mi piękna liczba wyświetleń:)

Dlatego z tej okazji ogłaszam pierwsze na moim blogu ŁAPANIE LICZNIKA!!!!

Miał być plakacik, ale czasu mi na niego szkoda, bo kurczak z Salu u Iwusi domaga się konturów:)

A więc kochani moi czytelnicy:) łapiemy liczbę 10,003.

A dlaczego taka nie pełna. Ano dlatego, że ja lubię trójeczkę:)

Zapraszam wszystkie chętne do zabawy osoby o wpisanie chęci udziału w komentarzu.

Osoby, które nie wpiszą komentarza nie będą brały udziału w zabawie:)

Screena wysyłamy na mail silus8989@interia.pl

Wygrywa pierwsza osoba, które przyśle zrzut:)

A co wygra? To już będzie niespodzianka:)

Zapraszam do zabawy:)

wtorek, 13 stycznia 2015

59. Prezent urodzinowy:)

Ja jak zwykle przypominam sobie na ostatnia chwilę, że fajnie by było dać na urodziny coś krzyżykowego:)

Zbliżały się urodziny starszej siostry i postanowiłam zrobić coś specjalnie dla niej:)

Wybrałam dwa małe wzory różę i konia i w końcu zdecydowałam się na tego ostatniego:)

Głównie dlatego, że siostra lubi konie a ja już od dawna chciałam takiego wyszyć.

Ale jak to już u hafciarek bywa, zawsze coś innego pod igłę wpadnie:)

Obawiałam się czy zdążę, ale hafcik okazał się bardzo przyjemny:)

Konika machnęłam w trzy dni:) Kolory dobierałam sama, ponieważ miałam akurat w resztkach mulin idealnie pasujące odcienie:)

Rozmiar 72 na 72 xxx.


I muszę jeszcze powiedzieć, że jestem bardzo dumna z oprawy:) Wyszła według mnie super:) Passe jest zrobione z papieru ecru ale niestety na zdjęciu tego nie widać. Do tego ma fajną wytłaczaną i lekko błyszczącą strukturę.

Ramka była zakupiona do innego haftu już gotowego. Niestety nie pasowała ale do konika  okazała się idealna:)


poniedziałek, 12 stycznia 2015

58. Muffinki odsłona 1:)

Jakże się cieszę, że ukończyłam swoją pierwszą muffinkę:) Jest taka słodka, że chętnie bym ją zjadła:)

Pierwszy plan na zagospodarowanie muffinek był taki, że wszystkie wyszyję razem i zawieszę na ścianie w formie kalendarza. Jednak potem stwierdziłam, że chyba jednak będą kartki. Odcięłam więc kawałek tkaniny, żeby wygodniej było wyszywać.

I wiecie co? Teraz żałuję, bo chciałabym mieć je wszystkie razem:) najlepiej w jadalni:) No i wygląda na to, że chyba kiedyś wyszyję je ponownie:)

Hafcik w wykonaniu przyjemny, kontury jak to kontury- rożnie z nimi bywa. Z moimi było o tyle trudniej, że pomyliłam się w samej muffince, ale w efekcie i tak ładnie wyszło:)

Zatem przedstawiam styczniową muffinkę:)




Uwielbiam ją:)

Nie sądziłam, że mój sal spotka się aż z takim powodzeniem:) To bardzo miłe jeśli coś Twojego spotyka się z taką aprobatą. No ale w zasadzie się nie dziwię, bo muffinki są super:)

czwartek, 8 stycznia 2015

57. Do muffinkowych salowiczek:)

Dziewczyny, mam do dyspozycji lepszej jakości wzorki dzieki uprzejmości mojego Anioła Stróża :*

Niby różnica tylko kilku kb, ale na wydruku jest różnica.

Jeśli któraś chce, proszę ponownie pod tym postem o email.

Ja własnie sie zabieram za muffinkę:)

Niektóre z Was już mają a ja organizatorka w tyle:) Ale to dlatego, że nadrabiam inne sale:)



Miłego wyszywania:)

poniedziałek, 5 stycznia 2015

56. Zapraszam na babeczki:)

Wczoraj stwierdziłam, że mało tu słodkości:)

Zatem dziś nadrabiam zaległości:)

Propozycja dla Was na każdą okazję:) Szybkie i pyszne babeczki na kruchym cieście z kremem budyniowym i owocami:)

Nowych przepisów na moim blogu brak, a to dlatego, że głównie piekę słodkości na kruchym cieście, które uwielbiam:)

Babeczki też zaczynamy od kruchego ciasta, na które przepis znajdziecie w  lipcowym poście o tutaj

Potrzebujemy do nich specjalnych babeczkowych foremek z falistymi bokami.

Babeczki wypełniam kremem budyniowym. Najlepiej smakuje krem z domowego budyniu. Jak go zrobić? Bardzo prosto. Potrzebujemy:

- 500 ml mleka
- 2 łyżki maki ziemniaczanej
- 2 łyżki mąki pszennej
- 1/2 szklanki cukru
- 200 g masła

Z 500 ml mleka odlewamy pół szklanki, resztę gotujemy. Mąkę pszenną i ziemniaczaną wsypujemy do pół szklanki mleka, dodajemy cukier i mieszamy. Wlewamy do gotującego się mleka i energicznie mieszamy. Po wystudzeniu budyniu miksujemy go z kostką miękkiego masła:) Najpierw miksujemy masło na puch, potem stopniowo dodajemy budyń.

Następnie kremem wypełniamy kruche spody babeczek, np. za pomocą szprycy cukierniczej:)

Na koniec dowolnie dekorujemy, w moim przypadku brzoskwiniami:) Ale mogą być również inne owoce, a także drobne słodycze:) jak kto woli:)

No to smacznego:)


niedziela, 4 stycznia 2015

55. Nowa zabawa:)

Zawsze wyrzucałam resztki mulin do kosza. Czasami tworzyła się taka śliczna kolorowa stertka, że aż szkoda było mi ją wyrzucić.

Pewnego dnia na jednym z blogów zobaczyłam zabawę Tusalową ( dla niewtajemniczonych czytelników to zbieranie resztek mulin do słoiczka).

Postanowiłam składować także moje resztki mimo, że nie uczestniczyłam w zabawie.

Od października do końca roku troszkę się ich uzbierało:)


W tym roku postanowiłam zapisać się na Tusal, którego organizacji podjęła się Ania z bloga Przystanek Kłodzko

Oto banerek



O zasadach zabawy można przeczytać tutaj.

Przypominam wszystkim dziewczynom, które zapisały się na mój sal muffinkowy o umieszczeniu na pasku bocznym bloga banerku lub o poinformowaniu o zabawie w poście na blogu.

Jak pewnie większość nie krzyżykujących zauważyła, mój blog zaczął iść głównie jednym torem- właśnie krzyżykowym. Bo to krzyżyki zajmują ostatnio cały mój wolny czas. Nie oznacza to jednak, że moja pasja do pieczenia słodkości osłabła, o nie!!! Coś słodkiego można u mnie zastać w każdy weekend, ale nie zawsze jest to jakiś nowy przepis. Gdy będzie coś nowego, z pewnością się z Wami podzielę:)

Natomiast posty książkowe możecie poczytać w dalszym ciągu w każdą środę:)






sobota, 3 stycznia 2015

54. Sal kwiatowy odsłona pierwsza.

Dziś zaprezentuję mój pierwszy hafcik z salu kwiatowego u Kasi

Do wyszycia mamy 12 kwiatuszków na każdy miesiąc roku:)

Gotowy kalendarz będzie wyglądał tak




Pierwszy kwiatek jaki wyszywamy to goździk. Mnie wyszedł tak


Pozostało wolne miejsce w ramce, ale nie zdecydowałam jeszcze czy ją dokończę, czy wyhaftuję nazwę miesiąca:)

No lecę już, bo mam tajny szybki projekt w planie:)





piątek, 2 stycznia 2015

53. Sal wiosenno- letni odsłona III:)

Witaj Nowy Roku:)

Jak spędziliście Sylwestra? Bo ja w znakomitym towarzystwie:) Mąż, wino i moje krzyżyki:)

Nowy Rok podobnie:) A efektem dwudniowego dłubania jest kolejny obrazek w Salu u Renaty


Tym razem na panel poszedł koszyczek z kwiatami:)

A oto moja dłubaninka:)



Zbliżenie na koszyczek 



I całość



Życzę sobie w nowym roku:
1. Dłuższej doby:)
2. Jeszcze jednej pary rąk.
3. Więcej asertywności:)
4. A najlepiej to zaginięcia Internetu:) Może wtedy moja głowa nie spuchnie od nadmiaru pięknych haftów:)