W weekend nie udało mi się zbyt wiele wyszyć w kolosie, ale 20% wskoczyło, co mnie niezmiernie cieszy:)
Było tak:)
Jest tak:)
Biorę się za jabłuszka z salu jesiennego:)
Życzę Wam dobrego tygodnia:)
W weekend nie udało mi się zbyt wiele wyszyć w kolosie, ale 20% wskoczyło, co mnie niezmiernie cieszy:)
Było tak:)
Wreszcie udało mi się skończyć kolejną wróżkę z kalendarza dla mojej córki. Bardzo lubię je wyszywać, choć powiem szczerze, że ta z bukietem dała mi w kość z konturami:) Trochę ich było:)
Witajcie:)
Trochę zeszło mi z tą latarenką, a to dlatego, że nie miałam za wile czasu. Czasem przybyło 600, a czasem niecałe 100 xxx. Były dni, że niestety nie przybyło nic. Ale w piatek piliłam do pólnocy i jest śliczna latarenka:)
Po jesiennym salu miała przyjść kolej na następną wróżkę, ale niestety okazało się, że brakuje mi mulin. Zatem wzięłam się za kolejny element salu jesiennego i tak oto powstał ciepły kocyk:)