Troszkę później niż wszyscy, ale za to Wy zjecie, a u nas jeszcze będą:)
Przepis na czeskie pierniczki, które zrobiłam, pochodzi z Wielkiej Księgi Ciast siostry Anastazji. Jest to moja "guru" w kwestii słodkości:)
Książkę sprawiłam sobie w zeszłym roku na Mikołaja i służy mi bardzo dobrze:)
A zatem co potzreba na czeskie pierniczki?
- 80 dag. mąki pszennej
- 25 dag. cukru ( ja daję około 20dag. ponieważ dojdzie jeszcze lukier lub marmoladka)
- 4 jajka
- 12 dag tłuszczu
- 2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 4 łyżki płynnego miodu
- 1 przyprawa do piernika
A idąc za głosem babci- "Sylwunia, zawsze dodaj sobie szczypetke soli", sól dodałam:)
Z podanych składników zagniatamy ciasto. Siostra Anastazja radzi, aby ciasto zostawić na jeden dzień w lodówce. Moje ciasto w lodówce posiedziało około 2 godzin i zabrałam się razem z moją pomocnicą do pracy:)
Wałkowanie:)
Pieczenie:
No i dekorowanie:) Mała w tym roku po raz pierwszy została dopuszczona do tego zadania:)
A oto co nam wyszło:)
Oczywiście to nie wszystko:)
Jeszcze duzo więcej pierniczków pozostało nie udekorowanych. A dlaczego?
Ano dlatego, że lubimy też pierniczki na sucho, oraz posklejane z marmoladką w środku:)
My robiliśmy pierniczki i kruche ciasteczka dopiero wczoraj :)
OdpowiedzUsuńKruche jeszcze przed nami:) Robimy zwykłe, z czekolada i orzechami:)
UsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńAle piękne i kolorowe pierniczki :) A jaka wspaniała pomocnica :)
OdpowiedzUsuńJaka dzielna pomocnica, zazdroszczę ! Ale fajnie, ze Mama wdraża Córkę do wspólnego kucharzenia, pozdrawiam świątecznie :)
OdpowiedzUsuńAle wspaniałe wypieki, pomocnica świetnie się spisała:)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie :) Zgrany z Was duet Kobietki! :)
OdpowiedzUsuńSuper duet
OdpowiedzUsuń