Spojrzałam w archiwum i aż się przeraziłam. Ostatni post o tym salu napisałam 4 marca- ups...
Ale najważniejsze, że ruszyłam do przodu i już niewiele zostało:)
Oto moje postępy: konewka i kwiatuszek bez konturów...
I po wzbogaceniu:)
A tak prezentuje się całość:)
Już nie mogę doczekać się finału:) Jeszcze dwa małe hafciki mi zostały, ale za to z dużą ilością konturków:)
Dziękuję Wam za miłe słowa pod postem ślubnym:)
Ania Jacewicz- zgadza się. Moje wyszywanie trwało 9 dni. Ale jako, że haftuję systemem trzydniowym, były trzy podejścia:) Summa summarum wyszło 9 dni:)
Justyna Promyk- zgadzam się, pamiątka cudna:) A wzorek z odwrotnością rąk też posiadam i mam w planach:)
A dziś zabieram się za maczki:)
Ślicznie wychodzi. U mnie też wielkie tyły i pora zabrać się za nadrabianie...
OdpowiedzUsuńCałość będzie prześlicznie wyglądała :) już się nie mogę doczekać końcowego efektu :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten obrazek :)
OdpowiedzUsuńSuper! Też planuję się za niego wziąć.... nawet mam już wszystkie muliny ;)
OdpowiedzUsuńSuper obrazek, już nie mogę doczekać się kiedy wyhaftujesz całość :-)
OdpowiedzUsuńCudne są te obrazeczki i te kolorki :).
OdpowiedzUsuńTeż mam w planach kiedyś go wyszyć ...
Pięknie i czekam na efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie się prezentuje ten sal, ale dużo szczegółów widzę, dzięki czemu całość wygląda świetnie
OdpowiedzUsuń