niedziela, 20 lipca 2014

7.Smak mojego dzieciństwa- babcine gołąbki:)

Witam po trochę dłuższej przerwie:) Choroba mnie dopadła, pisać się nie chciało. Jest już lepiej, więc pora na jakąś nowość.
Zwykle u mnie słodko, ale dziś będzie obiadowo:)
Moja ukochana babcia Kazia robi najpyszniejsze na świcie gołąbki:) Uwielbiam je i mogłabym jeść codziennie:) Jednak w dzieciństwie przepadałam jedynie za farszem, liście kapusty nie smakowały mi:) Ale babcia na wszystko radę znalazła:) Ona zjadała moje liście, a ja jej farsz:)
Gołąbki babci chodziły już za mną bardzo długo. Postanowiłam więc spróbować je zrobić samodzielnie. Gdy babcia robiła, ja zawsze się przyglądałam i w czym mogłam to pomagałam. Jednak przed zabraniem się do pracy postanowiłam jeszcze babcię o co nieco podpytać:) Dzwonię więc i mówię: "Babciu trzymaj za mnie kciuki", na co babcia odpowiada " a co? dostałaś pracę?":) "Nie robię gołąbki":)
Po uzyskaniu kilku wskazówek zabrałam się do pracy i efekty przeszły moje najśmielsze oczekiwania:) Gołąbki smakowały jak babcine:) Teraz robię je kilka razy w miesiącu i Wam tez polecam:) Póki ładną kapustkę można dostać:)
Oto przepis:

- duża głowa kapusty
- 70 dkg mięsa mielonego
- 3 torebki ryżu
- natka pietruszki
- szczypiorek lub młoda cebulka
- przyprawy: ziarenka smaku, pieprz, sól, słodka papryka, może być przyprawa do mięsa mielonego, maggi w płynie, czosnek granulowany.

 Składniki sos:
- kostka drobiowa
- 2 łyżki mąki
- łyżka śmietany
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego

Przygotowujemy wszystkie składniki.



Zaczynamy od kapusty, którą obieramy z kilku wierzchnich liści. Następnie musimy pozbyć się głębia. Nacinamy go dookoła. Potem bierzemy kapustę w obie ręce i mocno uderzamy kilka razy głębiem o stół. Jeśli jest dobrze nacięty powinien ładnie wyjść. Jeśli nie, trzeba się jeszcze pogimnastykować z nożem.


Kolejną czynnością jest odejmowanie liści. Odejmujemy ile się  da, jeśli liście zaczynają się już rwać, wkładamy kapustę do dużego garnka ( nie musi być głęboki, ważne by był szeroki i zmieścił naszą kapustę. Zalewamy ją lekko posoloną wodą i zaparzamy. W miarę upływu czasu liście będą miękły, więc za pomocą łyżki delikatnie odrywamy kolejne liście.

Zaparzone  i oderwane liście mają gruby głąb, którego trzeba się pozbyć, aby gołąbki dobrze się zawijały.

Ścinamy więc jego nadmiar ostrym nożem.

Teraz przygotowujemy farsz. Ja przyjmuję zasadę ile ryżu, tyle mięsa. Najprościej jest to zrobić tak:

Dosypujemy wszystkie składniki czyli w moim przypadku posiekana natkę i szczypiorek. Następnie doprawiamy do smaku, jak kto lubi i mieszamy farsz.

Gotowy farsz nakładamy dużą łyżką na ten koniec liścia, z którego odcinaliśmy głąb.


I zawijamy w rulonik. Pozostałe po bokach "skrzydełka" zawijamy na górę gołąbka i tak też kładziemy do do garnka, aby w czasie wyjmowania gołąbek nie rozwinął się.

Duży garnek wykładamy liśćmi z kapusty, aby zapobiec przypaleniu się gołąbków ( najwyżej przypalą się liście). I układamy gołąbki "skrzydełkami" do góry, ciasno obok siebie. 

Przykrywamy i gotujemy a raczej dusimy na małym ogniu do czasu, aż kapusta będzie miękka.

Przed podaniem robimy sos. Kostkę drobiową wrzucamy do rondelka i zalewamy dwoma szklankami wody. Doprowadzamy do wrzenia. Następnie robimy "zatrzepkę". Mąkę rozprowadzamy w wodzie i dodajemy łyżkę śmietany.Na koniec koncentrat pomidorowy. Wlewamy do zatrzepki chochlę gorącego bulionu, mieszamy i wlewamy do rondelka. Gotujemy na małym ogniu do zgęstnienia. 

A teraz pozostaje nam tylko polać gołąbka sosem i wcinać:) Smacznego:)












1 komentarz:

  1. O fajny przepis. Może wypróbuję choć z gotowaniem u mnue na bakier

    OdpowiedzUsuń

Komentarze obraźliwe nie będą publikowane.