Dziś przychodzę do was z dawno pewnie już zapomnianym salem kawowym:)
Wstyd mi, że daję ciała jako organizatorka, ale cieszę się, że mimo tego niektóre z was wyszywają go nadal:)
Dziś przychodzę z moim cappucino:)
Dziewczyny, jeśli macie ochotę pochwalić się swoimi kawkami, to zapraszam. Tu macie ostatniego posta z moim podsumowaniem. Sprawdźcie sobie i podlinkujcie wszystkie posty jakie zamieściłyście po tym terminie. Postaram się zrobić kwartalne podsumowanie:)
Pięknie wygląda Twoja kawka :)
OdpowiedzUsuńzapachniało kawą ;)
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńI dzień od razu lepszy :)))
OdpowiedzUsuńCappucino najsmaczniejsze w jesienne wieczory:). Pozdrawiam cieplutko:). Małgosia.
OdpowiedzUsuńŚliczna kawusia, wygląda na bardzo aromatyczną :D Moje hafty to już w ogóle pajęczyną zarosły :( Ale odkopałam kolosa więc może i na kawusie przyjdzie pora ;) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńPachnie kawką :)
OdpowiedzUsuńU mnie tez leży zapomniany - już mówię o nim UFOK...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń